WIELKI POWRÓT I CZTERY CUDOWNE PALETY OD PIXI!
Witam wszystkich po mojej dłuuugiej nieobecności! Podziało się u mnie,
więc takie sprawy jak media społecznościowe zeszły na dalszy plan.
Ale ja nie o tym jak mi w życiu było źle tylko jak dobre są nowe paletki od Pixi!
ZACZYNAMY!
Jeżeli chodzi o ten rok, marka Pixi nie zwalnia tępa, wręcz przeciwnie
- robi prezenty tak często, że ciężko nadążyć z testami!
Ułatwienie natomiast jest takie, że bardzo dobrze znam tę markę
i wiem czego mogę się po niej spodziewać!
Dziś powiem o jednej z ostatnich paczek, w której to znalazły się cztery
niepozorne paletki. Dwie z nich to palety cieni do powiek natomiast dwie pozostałe
to teoretycznie palety do konturowania, ale można nimi zarówno ogarnąć twarz
jak i powieki. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z tego typu produktami,
ale i tym razem się nie zawiodłam!
Palety jakie wchodzą w skład mojego zestawu to:
Nuance Quartette Sugar Blossom
Nuance Quartette Honey Nectar
Eye Effects Rosette Ray
Eye Effects Hazelnut Haze
Jak na Pixi przystało są to produkty bez parabenów
i nie są testowane na zwierzętach!
Eye Effects
Hazelnut Haze
Nazwy cieni (wierszami od góry):
Cream, Gold, Neutral, Bark, Sage, Bronze, Russet, Copper, Deep
Cienie można podzielić na cztery o wykończeniu satynowym (Cream, Bark, Russet, Deep),
cztery o wykończeniu metalicznym (Gold, Sage, Copper, Bronze) i jeden satynowy
z delikatnymi, złotymi drobinami drobinami (Neutral)
Eye Effects
Rosette Ray
Nazwy cieni (wierszami od góry):
French Rose, Ice, Glow, Plum, Mocha, Wine, Berry, Mushroom, Black Tulip
W tym wypadku podział wykończeń cieni mamy następujący: pięć satynowych
(French Rose, Plum, Berry, Mushroom, Black Tulip) i cztery metaliczne
( Ice, Glow, Mocha, Wine).
Robiąc małe podsumowanie palet cieni, muszę powiedzieć, że bez względu na wykończenie
czy kolor są bardzo aksamitne w dotyku i ładnie się transferują. Maty (właściwie to satyna)
dają się ładnie budować, więc można osiągnąć efekt na jaki mamy ochotę!
Błyski dobrze się przyklejają nawet do suchej warstwy cieni matowych
(zwłaszcza nakładane palcem), ale przyklejone na np. NYX Glitter Primer
robią niesamowitą robotę! Cienie Pixi lubię też za trwałość i tyczy się to zarówno
dzisiejszych bohaterów jak i poprzednich palet jakie Wam pokazywałam!
Nie ma znaczenia czy robię makijaż samymi błyskami czy mat+błysk, wszystko
trzyma się idealnie przez cały dzień. U nie często cienie się rolują,
a tutaj tego nie ma także ogromny plus!
Nuance Quartette
Honey Nectar
Nazwy (wierszami od góry):
Nectar, Honey, Syrup, Ambrosia
Mamy tu zestaw zdecydowanie ciepłej tonacji: róż (Nectar), brązer (Syrup)
i dwa rozświetlacze w różnych wersjach kolorystycznych
- złoty (Honey) i różowy (Ambrosia)
Nuance Quartette
Sugar Blossom
Nazwy (wierszami od góry):
Blossom, Sugar, Rosewood, Petal
Ciepła wersja produktów do konturowania: róż (Blossom), brązer (Rosewood)
i jak w poprzedniej palecie dwie wersje kolorystyczne rozświetlaczy
- różowy (Petal) i złoty (Sugar).
Produkty do twarzy podobnie jak produkty do oczu mają satynowe wykończenie (róż i brązer)
i są niezwykle aksamitne w dotyku! Swoją pigmentacją powalają na kolana
i dla osób mających ciężką rękę może być to mały problem,
ale można to wyczuć. Pięknie prezentują się na twarzy przez długie godziny.
Moje serce szczególnie skradły różowe rozświetlacze! Uwielbiam róż i mega blask
także dla mnie są absolutnym sztosem!
Jeżeli macie ochotę na którąś z palet kupujcie śmiało!
Są dobrze napigmentowane przez co mega wydajne i starczą na wieki!
Można kupić jedną paletkę czwóreczkę i używać jako paletę wykończeniową
do twarzy i paletę cieni do powiek.
Ja jestem w nich absolutnie zakochana!
Wszystkie produkty znajdziecie na Pixi Official
Komentarze
Prześlij komentarz