Oshiyo - nowość wśród hybryd.
Kilka dni temu dostałam to testowania lakiery hybrydowe marki Oshiyo.
[za co bardzo dziękuję]
Jest to japońska marka, stawiająca pierwsze kroki na polskim rynku.
I jak na japońską jakość przystało lakiery mają wysoką jakość. Widać to już po odkręceniu buteleczki.
W moim zestawie znajdują się:
- Base Gel
- Top Gel
oraz dwa kolory
- Cuba Red
- Violin.
+ dwa pilniczki o różnej gradacji, izak (tak, słodka pomarańczka) oraz odblaskowy misiek :)
Każdy z lakierów ma idealną konsystencję. Nie jest ani rzadka, ani gęsta - w sam raz!
Violin jest lakierem kryjącym w kolorze brudnego fioletu, natomiast Cuba Red to żywa, krwista czerwień. Rewelacyjna pigmentacja sprawia, że na stu procentowe krycie wystarczą dwie bardzo cienkie warstwy.
Zdradzę Wam, że mnie osobiście baaardzo przypadł do gustu kolor Violin
- miłość od pierwszego otwarcia buteleczki!
Pomijając fakt dobrej jakości środka, musicie przyznać, że opakowania również są oryginalne. Przyciągają uwagę już samą bielą, a co dopiero kształt!
Wyróżnia się wśród hybryd będących na polskim rynku.
Jedyne co mogłoby ulepszyć te produkty to do nazwy powinien być
dołączony jakiś numerek, ale to tylko moja sugestia. Ciekawym rozwiązaniem jest nazwa produktu/koloru na zakrętce.
Jak zapewnia producent Base Gel posiada sporą warstwę dyspersyjną, co wpływa na jakość i trwałość manicure. Ma średnio gęstą konsystencję przez co nakładanie jest sprawniejsze.
Top Gel jest nieco rzadszy, jak każdy top. Podsiada dyspersję i jest bardzo odporny na pękanie i nie matowieje - jak opisuje to producent.
Ogólna moja ocena jest taka, że są naprawdę dobre i myślę i stanowią konkurencję.
To tyle słowem wstępu do świata Oshiyo. Więcej powiem jak potestuję.
Komentarze
Prześlij komentarz